Przedostatnia kolejka rundy rewanżowej zakończyła mecze u siebie Znicza. Będą jeszcze mecze w fazie playout. A więc to nie koniec basketu w tym sezonie. Ta przedostatnia kolejka była całkiem szczęśliwa. Trzeba przyznać, że to nie szczęściu zawdzięczają Pruszkowianie zwycięstwo lecz solidnej obronie, punktom po kontrach i zbiórkach (39 do 23 dla Znicza, 12 w ataku). Świetne zawody zagrał Rafał Kulikowski, który dobrze wszedł w mecz kilkoma zbiórkami i potężną paką z góry. Ciężko pracował przez cały mecz zaliczając double double – 14 zbiórek i 10 punktów na 75% skuteczności. Oprócz Rafała double double także uzyskał Marcin Matuszewski, biegający do kontr, i także rzucający 2 z dwóch trójek – łącznie 16 pktów i 11 zbiórek. Mecz mógłby zakończyć się jeszcze lepszym wynikiem dla Pruszkowian, bo niestety ostro pudłowali z wolnych – tylko 62%, przy 94% (15/16) zespołu ze Szczecina. Tyle statystyk.
Mecz oglądało się dobrze, w końcu Znicz prowadził i wygrał zasłużenie, publiczność gorąco dopingowała i mam nadzieję zespół odbuduje się na czas przed serią meczy o utrzymanie w lidze.